Rejs morski nr 7/2010 – krótka relacja.

Rejs morski nr 7/2010 – krótka relacja.

Start: Longyearbyen (Spitsbergen) – 10.07.2010

Meta: Reykiavik (Islandia) – 01.08.2010

Postój Żagle Silnik Mm
184h 53′ 215h 42′ 161h 25′ 1526

Załoga zaokrętowana w składzie:

I wachta: Ania

II wachta: Marek

III wachta: Jacek

IV wachta: Edi

V wachta: Ania z Berga

Odwiedzane porty: Siglufjordur, Isafjordur, Patriksfjordur

Zapisane w dzienniku jachtowym:

15.07.2010

18:00 Wypatruję wielorybów intensywnie… w związku z czym ciągle wydaje mi się, że je widzę, ale to nie one… hmmm… wnerwiające to!

P.S. Płyniemy na południe. Ma być „na południe” ale przez Grenlandię! Adin, dwa, tri, czietirie – żeglarz musi być cierpliwy.

16.07.2010

02:00 Zmiana KK 180˚ na 270˚

22:00 Zmiana KK 270˚ na 180˚

17.07.2010

22:05 WIELORYB!!! Dostrzeżony NARESZCIE! Blisko z wielokrotną fontanną i delfinem ;).

20.07.2010

17:30 Minął nas „pasażer” i popłynął na Grenlandię. Zawiało z półwiatru, steruje Babcia, przyjemnie buja, kurs właściwy… Rety jak fajnie!

21.07.2010

10:00 Temperatura powietrza właśnie osiągnęła 3˚C. Temperatura wody 4,4˚C.

22.07.2010

Między 22:00 a 24:00 Arturowi „udzielił się” temperament Ani (I of.) i było tak: zrzucamy kliwra, stawiamy genuę, wypinamy kliwra, wpinamy drugiego, przepinamy kliwra (bo źle), zrzucamy genuę, stawiamy kliwra… i znów zrzucamy kliwra stawiamy genuę. UF… dobrze, że to Ania z Markiem sami wszystko.

01:00 Kurs zbieżny z górą lodową. Na szczęście postanowiła nas ominąć. W końcu na żaglach to z pierwszeństwem.

23.07.2010

03:30 Zwrot. Do Grenlandii zostało 58,3 Mm… i mniej nie będzie… BU! ale jak stwierdził Jacek „lodołamaczem nie jesteśmy”.

Mgła, temperatura wody 0,1˚C.

16:00 Wyszło słońce, a wraz z nim „niedźwiedzie z gawry” – czyli zaludniło się w kokpicie. Wietrzymy się. wystawiamy buzie do słońca, suszymy sztormiaki, zajadamy ciasteczka i zmierzamy do Islandii.

24.07.2010

02:00 No i stało się! Słonce ZASZŁO i zapadł ZMIERZCH… a może to już ŚWIT??

06:15 Widać ląd! Islandia! Czy będzie prysznic?

22:00 Już jesteśmy w ogródku, już witamy się z gąską…

25.07.2010

Najlepsze krewetki są w Harbour House Cafe.

31.07.2010

Reykiavik.

Nasze zdjęcia z rejsu: TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.