Już od czwartkowego wieczoru jesteśmy w Trondheim. Stara załoga opuściła nas w piątek wieczorem, a dziś już zawitała nowa. Pogoda aktualnie…kominkowa…przyjemnie by się teraz grzało kości przy kominku słuchając szumu deszczu na zewnątrz.
A tak nawet farelki nie ma!…więc nie pytajcie jakie mamy humory…grr… ale od jutra ma być lepiej więc pozostaje zawinąć się w koc i czekać nie marnując energii potrzebnej do ogrzania ciała :).
Ponieważ zbliżamy się do koła polarnego dzień staje się baaardzo długi. Słońce zachodzi około 23:30 ale i tak nie robi się ciemno tylko szarawo. Poniżej trochę zdjęć z godzin wieczornych…
Jutro po śniadaniu ruszamy dalej na północ.Chcemy jak najszybciej dopłynąć na Lofoty… tam ponoć jest lato :)