Przed wypłynięciem.

Zbieramy się dziś do wypłynięcia. Jak zawsze lista rzeczy do zrobienia jest dość długa… ale mottem spędzania czasu na Cabo Verde jest „no stress” więc staramy się wprowadzać to w życie.

Po 5 dniach postoju na Sal przenieśliśmy się na Sao Vincente do Mindelo. Od czasu naszego postoju tutaj, dwa lata temu wiele rzeczy się zmieniło. Jest już woda i prąd na kei. Stacja benzynowa też jest w marinie… Marina europejska – jak się reklamuje – i ceny też. Ogólnie Mindelo jest bardzo turystyczne – tu obiadku za 3 Euro się nie uświadczy – oj nie. Jest to jednak wygodniejsze miejsce do ostatnich przygotowań „przedatlantyckich”.

Przed wypłynięciem z Palmeiry spędziłam znów owocne chwile  przed Kapitanatem w oczekiwaniu na możliwość zapłacenia za odbiór naszego dokumentu jachtowego… Chodnik przed urzędem składa się z 15 betonowych płyt, jedna płyta to jeden duży krok, lub dwa małe… lub cztery „tiptopy”… to jesli jeden krok to metr, to moja stopa ma 25 cm*..hmm… i tak przez ponad godzinę „w tą i z powrotem” ;).

Wsypy są pełne „dziwności”. Z jednej strony małe biedne chałupinki, a w sklepach ceny całkiem wysokie… Na urzędników się czeka, a okulary wyrabiają od ręki, na ulicach sprzedają głównie banany, a w restauracji nagle ich zabrakło. Świeże ryby na każdym kroku, a w sklepie i tak można kupić mrożone… Niby do strefy Euro wejść jest trudno, a oni SAMI się do niej przyjęli akceptując powszechnie Euro na każdym kroku – nawet sałatę „z miski” na straganie ulicznym można kupić za Euro.

W załodze mamy Basię – kolejny anestezjolog – od razu „utonęła” w naszej apteczce uzupełnionej przez Maćka (też anestezjologa)… ileż to szczęścia może przynieść zestaw „mały chirurg”, trochę fiolek i ampułek…

Tym razem Spot przewiózł Paweł – więc znów będzie można śledzić naszą trasę – na stronie Berga oraz Pawła http://paluch.info/Rejs_Capo_Verde_-_Martynique_2011/Rejs.html

P.S. *A moja stopa mierzy 23,5 cm – sprawdziłam.

10 thoughts on “Przed wypłynięciem.

  1. Śledzimy z |Przemem codziennie mapkę i z niecierpliwością wyczekujemy na kolejną wiadomość, kilka razy dziennie zaglądamy na stronę :)
    Niech Bóg ma Was w opiece i was prowadzi.
    Małgosia i Przemo

  2. Nawigujcie dzielnie, kibicuję Wam od przynajmniej 2 lat, trzymam zawsze za Was kciuki, jak będziecie dobijać do Bermudów, ja będę – mam nadzieję – na wschód od Madagaskaru.Pozdrawiam ze szpitalnego ostrego dyżuru na chirurgii w deszczowej i zabłoconej Polsce Tomek ( pozdrawiam szanownych anestezjologów – chirurg )

  3. Coraz bardziej zaprzyjazniam się z Wami.Proszę o jedną koję na rejs poczatek wrzesnia. Pomyslnych wiatrów Grzegorz

  4. No to kilo wody pod stopą, ale Wy już chyba w drodze… I dobrze. navigare necesse est, vivere non est necesse. A szczurom lądowym pozostaje kombinować jak wykroić trochę czasu na rejs.
    Specjalne pozdrowienia: ANESTEZJOLODZY WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ!!!
    Maciej

  5. Śledze wasz rejs każdego dnia :)
    Dużo o Was rozmawiamy .
    Pomyślnych wiatrów,
    Buziaczki i pozdrowienia dla całej załogi,

  6. W 2007 w Mindelo na Bergu obchodziłem urodziny. Niech Was pasat szybko niesie na Karaiby.

  7. Witam serdecznie!
    Gdzie jest ta Beguia, na której spędzacie sobotni wieczór.
    Sledzę Waszą wyprawę, patrzę na wszystkie linki, gdzie co nowego.
    Liczę dni do szczęśliwego Waszego przylotu. Całuję Was serdecznie MW

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.