Berg żegluje po Azorach. Wypłynęli z Sao Miguel w środę. Byli już na Santa Marii i Terceirze. Teraz płyną na Sao Jorge. Było szycie żagla, rosół, wino i krojenie selera na 2mm (nie grubiej)… czyli na Bergu – jak w polskiej reprezentacji piłkarskiej – bez zmian :)
P.S. Zdjęcia wykonał Piotrek. Już zawsze będę mu zazdrościć (bez zawiści ;)) jego podróży z 2009 roku (http://duzekolo.blog.onet.pl).
Ueeeeee! To jest to!
Wiem, bylem, a w Szwecji pada deszcz i jest 10-12 st. czyli normalne szwedzkie lato. To tak tylko n.b. gdyscie mieli zamiar poplywac po Baltyku czli „Östersjön” jak to sie tutaj zwie.
Witojcie!
Czasami jak siedzę w pracy spoglądam na Wasze zdjęcia z wijaży…płyne tam w myślach ale cóż… życie….Kapitan Artur miał nie palić!