Zakończył się kolejny rejs – z Villamoura do Lisbony. Z telegraficznego skrótu wiem, że było „w porządku”.
Artur już jest w drodze do La Coruny. Prognoza im sprzyja poprzez „brak wiatru”, a nawet lekki z rufy – co na tej trasie jest prawdziwą „okazją”. „Pyrkają” więc sobie na silniku… Artur z fajeczka, Berg i Babcia. :)