Kolejne wieści od Małgosi były takie:
„W fiordzie obok Reine widzieliśmy dziś stado, 8-9 orek. Udało nam się podpłynąć na okolo 10 metrów… Robi wrażenie!
Dziś w Henningsvaer zamiast żeglowania mieliśmy trekking na najwyższy w okolicy szczyt… 552 m. n.m.p.
Na kolację czeka na nas wieloryb, a po niej nocne żeglowanie ;)
Po drodze z Henningsvear zatrzymaliśmy się na maly połów ryb… Kolejna załogo, zostawiamy pokaźne zapasy świeżej, smażonej ryby. Gwarantujemy, ze takiego dorsza jeszcze nie jedliście… Mimo najszczerszych chęci nie byliśmy w stanie przejeść tych kilogramów mięsa.
„Cudownie ocaleni” dotarliśmy do Tromso. O 5 nad ranem skończyliśmy ostatnia partyjkę w tysiąca.
Powoli kończy się żeglowanie na Bergu.”
A zdjęcia w galerii: Rejs 4/2015