Wiosna nas niestety nie rozpieszcza pogodą… wczoraj zaliczyliśmy wszystkie możliwe opady, a do tego zimową temperaturę z lodowatym wiatrem…. brrr. Na szczęście była zalewajka na rozgrzewkę, a na „liście rzeczy do zrobienia” zostało trochę spraw do załatwienia „na mieście” więc bez wyrzutów sumienia przesiedliśmy się do auta.. Inspekcja dłoni Artura wskazuje, że już najwyższa pora zakończyć sezon remontowy. Dziś na chwilę wyłoniło się słońce, więc wreszcie można było wjechać na maszt, zakończyć to co się dało na pokładzie i wywieźć wszystkie szpeje remontowe do magazynu. Berg jutro wyrusza do Świnoujścia, a w sobotę zaokrętuje się pierwsza załoga. Daleka droga przed Bergiem i Arturem w tym sezonie.