Rejs morski nr 7/2017
Termin: | 19.08 – 08.09.2017 /21 dni/~900 Mm |
Trasa: | Narsarsuaq – Narssaq – Unartoq – Nanortalik – Augpilagtoq – Cieśnina Prins Christian Sund – Reykjavik
|
Cena: | 3000 PLN |
Cena obejmuje: |
|
Cena nie obejmuje: |
|
Koszty dodatkowe Składka na:
|
równowartość 25 Euro za osobę na dzień w lokalnej walucie
|
Miejsca: | |
Rezerwacja: | << ZAREZERWUJ MIEJSCE >> |
Opis trasy:
Do pokonania 900 Mm – czyli dużo morza, a mniej lądu… To jeden z trudniejszych odcinków w tym sezonie. Na morzu wiadomo co będzie – wybuja, przemrozi i pewnie przemoczy… ale przecież zaglądacie w ten odcinek, bo to lubicie :) Zapraszam do poczytania relacji z bergowego rejsu na tej trasie tyle, że Islandii do Grenlandii z 2014 roku – odcinek 1 oraz odcinek 2.
Wypływając z Grenlandii wejdziemy w krętą Cieśninę Prins Christian Sund. Na pewno będzie sporo dryfujących mniejszych i większych gór lodowych, które będzie można obfotografować… W cieśninie może będzie trzeba „przyczaić się” w oczekiwaniu na dobrą pogodę… w tym okresie „lata” tam sporo sztormów, więc to prognozy będą wyznaczały charakter rejsu… ale zanim Cieśnina na trasie parę ciekawych porcików i miejsc.
Zaczerpnę trochę z wyżej wspomnianej relacji, trzeba tylko sobie odwrócić kolejność :) „Z Frederiksdal, przeuroczego miejsca rodem z bajki, skierowaliśmy się ku Unartoq- niedużej wysepki położonej pośród fiordów, na której to można zaczerpnąć kąpieli w geotermalnie ogrzewanym jeziorze. Czekało nas jednak kilka małych rozczarowań- coś, co na zdjęciu satelitarnym wyglądało na keję, okazało się kamienistą plażą- toteż przystanęliśmy na kotwicy. Miejscowość (przez którą oczekiwana keja miała być uzasadniona) oznaczona na mapie okazała się rozrzuconymi po wyspie pięcioma chatami (krzyży na cmentarzyku z kolei doliczyliśmy się sześciu…). Gorące jezioro w rzeczywistości okazało się znacznie mniejsze- bardziej oczko wodne lub bajorko niż jezioro czy choćby staw. Niemniej, krystalicznie czysta, ciepła woda była taka, jaka powinna, poprawiając znacznie nastroje. Wymoczeni i w końcu rozgrzani udaliśmy się w dalszą drogę, w kierunku Qaqortoq (zwanego też Julianehaab). Po drodze mijało nas wyjątkowo dużo małych motorówek, prawdopodobnie udających się również na gorącą kąpiel (w sumie nic innego w tamtym kierunku nie było…). Qaqortoq miało być jednym z centrów życia w tej okolicy. I rzeczywiście, w porównaniu do poprzednich osad, tutaj mieliśmy do czynienia z miasteczkiem- jak na to, co widzieliśmy dotychczas- niemalże metropolią. Są drogi, samochody, hotel, muzeum- wszystko, czego można oczekiwać w zwykłym ‚europejskim’ mieście.”
Po dopłynięciu do Reykiaviku koniecznie trzeba się wybrać na wycieczkę po wyspie. Zobaczyć gejzery, wodospad Gullfos i Þingvellir, a kółeczko można zamknąć Blue Laguną mocząc się w basenie z termami – tym bardziej, że potem gorący prysznic dopiero na Grenlandii.
Dodatkowo jeśli lubicie do rejsu mieć „poddtekst” historyczny – to chyba nie znajdziecie lepszej trasy. W roku 982 n.e. Eryk Rudy – wódz Wikingów został skazany na 3 lata banicji i razem z grupą wiernych towarzyszy opuścił Islandię… i tak trafił na -Green Land. Po 3 letniej banicji wrócił na Islandię i zorganizował wyprawę 25 łodzi wikingów. Po ciężkich sztormach do Grenlandii dotarło tylko 11 dakkarów. Założyli osadę w Brattahlid.
Dobre połączenie można uzyskać kupując „tam i z powrotem” do Reykiaviku, dokupując bilet Islandia-Grenlandia.
Zdjęcia z rejsów w Islandii i Grnnlandii są w naszej Galerii.
Jest to rejs zaliczany do trudniejszych ze względu na warunki pogodowe oraz długość przelotu. Preferujemy tu osoby z doświadczeniem żeglarskim.
Trasa rejsu może ulec zmianie w zależności od warunków pogodowych. Ostateczną decyzję podejmuje kapitan w oparciu o prognozy pogody.
Rejs odbędzie się niezależnie od ilości osób – w przypadku gdy na rejs zgłosi się 1-2 osoby składka na „kasę jachtową” nie przekroczy 20 Euro
Obejrzyj też inne rejsy morskie na Bergu w 2017 roku.