Martynika

I tak dobiega końca jeden z dłuższych naszych rejsów. Spędziliśmy ze sobą miesiąc. Baśka wbrew obawom jej przyjaciół nie rozniosła jachtu swą energią (pozytywną)… Paweł wreszcie się wyspał, Jurek schudł (choć nie rzuca się to mocno w oczy), Łukasz zrobił opaski na końcówkach wszystkich dostępnych lin (i już się za palce nasze zabierał), a Marta Continue reading


Bequia

Spędziliśmy trzy dni na wyspie i ruszamy zaraz na St Lucia. Żeby poprawić humory tym co w ponurej zimie informujemy, że wczoraj cały dzień LAŁO „jak z cebra”… co prawda deszcz miał temperaturę 27 stopni… ale… LAŁO! A skoro lało to pogoda BAROWA. Powstał więc nowy drink: herbata miętowa (z Maroka) + dżem z borówek Continue reading


Barbados

I już po drugiej stronie Atlantyku. Na razie jakoś „nie mogę złąpać dystansu” (mówiąc głosem poety z „Rejsu”) do naszego atlantyckiego przelotu… Jakoś szybko poszło… 16 dni… spodziealiśmy się raczej ponad 20… ale oczywiście nie narzekamy,dobrze jest tak sobie płynać z dala od wszystkiego.