Sezon rozpoczęty. Pierwszy rejs poprowadziła bardzo młoda załoga w składzie Martynka, Tymek i Olek (plus rodzice :)). Było bardzo zimno – bardziej niż się spodziewaliśmy – na Zalewie wiało mroźnym wiaterm w dziób …zanim jednak wypłynęliśmy trzeba było zapakować Berga, co jak co roku nie jest łatwe… ale – uf – udało się – choć bez tupotu małych nóżek i ciągłych pytań „kiedy wypływamy, czy już wypływamy, kiedy będę sterować?” pewnie „start” by się nieco opóźnił…
Nie zmienia to faktu, że również jak co roku, pewne prace spadły na nowoprzybyłą załogę… ale ale… w poniedziałek rano Berg wyszedł ze Świnoujścia i dzisiaj zacumował w Kopenhadze. Teraz już tylko dalej i dalej na północ.
P.S. Radar działa, ogrzewanie grzeje, nowy kosz dziobowy się świeci, nowe żagle upchane w bakisty, samoster „po przeglądzie”, silnik na nowych poduszkach, elektryka wymieniona, zbiornik gówienkowy” całkiem świeży, i jeszcze materiał na nowe pokrowce płynie też, może uda się je uszyć w przerwie świątecznej w Bergen… tyle udało mi się spamiętać… a i jeszcze lustro wymienione w łazience.